Po powrocie z długiej podróży służbowej otwieram kwietniowe pudełko beGlossy, a tu niespodzianka - wszystko mi się podoba! Pomijam eyeliner, bo zapas eyelinerów mam na cztery lata - są w każdym pudełku, bez wyjątku. Zmartwiłabym się, gdyby go nie było, bo już się przyzwyczaiłam, że zawsze jest. Rzadko używam, ale kto mi zabroni posiadać?
W pudełku znalazły się kosmetyki, z którymi nigdy dotąd się nie spotkałam. Duży plus dla beGlossy, bo tym razem doskonale się wpisał w ideę subskrypcyjnych boxów. Dostajemy nowość, aplikujemy i - w tym wypadku - cieszymy się, bo każdy kosmetyk nadaje się dla naszej skóry, ładnie pachnie, dobrze się wchłania i można się spodziewać, że prawdopodobnie działa tak, jak jest napisane na ulotce.
Naobay Natural & Organic Moisturizing Peeling to nawilżający peeling z oliwą z oliwek, masłem shea, olejem ze słodkich migdałów i esktraktem z gotu kola (po naszemu to wąkrota azjatycka, a po łacinie centella asiatica) . Wąkrota (muszę znaleźć etymologię tego słowa, bo jest tak brzydkie, że na pewno coś oznacza) używana jest w kosmetykach przeciwzmarszczkowych oraz przeznaczonych do cery naczynkowej. Wspomaga leczenie blizn oraz zmian skórnych takich jak trądzik (informacje zaczerpnęłam stąd, a jest ich tam więcej). W tym kosmetyku - wg strony firmowej Naobay - ma za zadanie uspokoić skórę po peelingu.
Muszę się lepiej przyjrzeć kosmetykom Naobay, gdyż większość ich składników (ponad 98% w prawie każdym z nich) to składniki naturalne. Peeling ma uroczą nakrętkę z drewna, a niektóre kremy mają całe drewniane opakowania. Nie wiem czy wycinanie drzew celem produkcji nakrętek do ekologicznych kosmetyków jest równie ekologiczne, ale przynajmniej jest oryginalnie.
SHEDOR Cellular Anti-Aging Creme Night and Day 35+ to miniaturka kremu do twarzy. Myślę, że 35+ to oznaczenie wieku, nie filtra przeciwsłonecznego. Krem jest gęsty, ale jednocześnie lekki - bardzo łatwo się rozprowadza i błyskawicznie wchłania. Bardzo eko i bardzo roślinny ("100% mocy roślin").
Shedor (www.shedorparis.com) jest firmą o polskich korzeniach. Krem chałupniczo wytwarzała w latach pięćdziesiątych ubiegłego wieku pani Wanda Zwoźniak pod okiem swej mentorki i przyjaciółki rodziny - uwaga! - Heleny Rubinstein. Potem przypadkiem poznała panią prezes francuskiej firmy Perfect Pharm Group i - voilà - mamy obiecujący krem.
Nie będzie problemu z przetestowaniem całej linii kosmetyków Shedor, gdyż są tylko dwa. Oprócz kremu dostępny jest jeszcze energetyzujący nektar na dzień (krem, serum i baza pod podkład w jednym). Jest jeszcze suplement diety, ale się nie skuszę.
Skoncentrowane serum do rąk i paznokci - kuracja nawilżająca firmy Cztery Pory Roku. Kolejny krem do rąk, który obok eyelinerów jest jednym z najczęstszych bywalców pudełek. Wyjątkowo jestem bardzo zadowolona, szczególnie z opakowania. Nareszcie mamy tubkę z pompką! Serum ma przyjemny cytrusowy zapach, błyskawicznie się wchłania i nie pozostawia tłustej warstwy. Właśnie empirycznie sprawdziłam, że można go użyć, po czym natychmiast wrócić do pracy przy komputerze. Nie pozostawia na klawiaturze tłustych śladów.
I w końcu bardzo złota i bardzo plastikowa szminka Lambre w bardzo różowym, lekko perłowym kolorze. No cóż, róż to mój kolor. Trochę się krępuję w moim wieku nosić różowe bluzeczki z Hello Kitty (nie dotyczy piżam), odbijam to sobie różowymi ustami i różowymi paznokciami. W stonowanych różach.
Dodatkowo dostałam jeszcze szampon i odżywkę Pantene Pro-V Intensywna Regeneracja. Nie pamiętam czy musiałam coś zrobić, żeby je dostać, chyba wypełniałam jakiś formularz na FB.
I jeszcze ulotka tego bardzo dobrego pudełka beGlossy. Dostałam wersję C. W innych wersjach zamiast kremu Shedor był krem Amaderm lub Vichy.
Myślałam, że Shedor ma więcej kosmetyków? Pewnie niedługo się dowiemy więcej, bo swego czasu blogerki były na evencie:)
OdpowiedzUsuńShedor w tej chwili ma krem i nektar. Wiem, ze pracuja nad serum a nastepnie ma byc krem pod oczy :)
OdpowiedzUsuńPrzynajmniej nie trzeba się zastanawiać, co kupić. Wybiera się po prostu krem.
OdpowiedzUsuńi o ileż życie od razu jest prostsze :D
UsuńNie znam żadnego z kosmetyków i pewnie nie poznam, bo ostatnio przeszłam - z musu - na minimalizm.
OdpowiedzUsuńA szminka z letka zalatuje mi późnymi latami 80 - tymi, kiedy na ulicach królowała różowa perła :D
Szminka jest właśnie taka:) A ponieważ późne lata osiemdziesiąte to są czasy mojej młodości - czuję ogromny sentyment do tego koloru. Dzisiaj umalowałam się nią do pracy. Po czym zmyłam szybko, bo jednak żyjemy zdecydowanie w innych czasach i realiach kolorystycznych.
UsuńJednak na wieczór będzie dla mnie w sam raz.
Ja ich szczerze nie lubiłam i tak do dzisiaj zostało. Ale to wcale im nie ujmuje urody :) są osoby na których taki mix wygląda bardzo ładnie. Ja do nich nie należę :D
UsuńA ja dostałam wersję A i tylko 2 produkty się nam pokrywają ;)
OdpowiedzUsuńA co ciekawego było w A? Jesteś zadowolona tak, jak ja, czy wolałabyś inną wersję? Mnie zwykle podobają się te wersje, któych nie dostaję. Tym razem strzał w dziesiątkę!
Usuń